listopada 28, 2018

Recenzja z ARC "Vow of Honor" autorstwa Emmy Renshaw






Tytuł: Vow of Honor #3
Seria: Vow
Autor: Emma Renshaw
data premiery zagranicznej: 28 listopad 2018
kindle edition







Jak ja kocham książki, w których bohaterowie od początku swojej znajomości rzucają w siebie piorunami, przy okazji są w tym mega zabawni, a ich wypieranie, wyczuwalnej na kilometry chemii, przyspiesza bicie serca czytelnika, w oczekiwaniu, co stanie się na kolejnej stronie książki. Taka właśnie była, prawdziwa hate-love od pierwszego wejrzenia, pomiędzy Tatum, a James'em. Czy w tej wojnie uczuć, uda im się znaleźć wspólną drogę do szczęścia i miłości?



Książka Vow of Honor była moją pierwszą podróżą w świat utalentowanej Emmy Renshaw. Zapowiedź książki poruszyła mnie do tego stopnia, że czułam, iż muszę po nią sięgnąć. Pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie to, że książka należy do serii Vow, a każda z jej części opowiada inną historię. Fabułę łączy grono przyjaciół, których losy opowiada autorka w poszczególnych książkach i możecie sięgnąć po nią w dowolnej kolejności. Jednak są momenty w książce, gdzie będziecie zastanawiać się co przydarzyło się tym postaciom drugoplanowym trafiając na niedopowiedziane wydarzenia z ich przeszłości.


Od samego początku zostałam porwana przez Tatum i James'a, którzy po raz pierwszy spotykają się na korytarzu kliniki rehabilitacyjnej,  gdzie on jest pacjentem, a ona fizjoterapeutą.
Ten moment w książce był hipnotyzujący i tak porywający, iż wiedziałam, że pokocham tą parę całym sercem. 
I tak się stało.... jednak ten początek nie przygotował mnie na to co właśnie miało nadejść.


James, ach ten James.... potężny mężczyzna, właściciel fitness klubu, pokryty górą mięśni i tatuażami.  Nic w jego życiu nie było łatwe, wszystko zdobywał sam i o wszystko musiał sam walczyć. Życie, przez które przeszedł do tej pory, dało mu niezłą szkołę przetrwania i ledwo udało mu się z niego wyplątać. Teraz ukrywał się pod maską zimnego mężczyzny, trzymającego swoje uczucia na wodzy. Demony przeszłości omotały go w swoje macki, nie dając chwili wytchnienia, przez co musiał ciągle oglądać się za siebie. Żyje z dnia na dzień w obawie, że pewnego dnia świat, który sam sobie zbudował, runie jak domek z kart.
Przez większą część książki jego życie to tajemnica. Autorka kusi nim czytelnika i z szybko bijącym sercem, nie można się doczekać, aby poznać co przytrafiło się temu pięknemu na zewnątrz, jednak złamanemu w środku mężczyźnie.



Tatum to dziewczyna pochodząca z bogatej rodziny i dobrego domu. Na pozur ktoś mógłby ją ocenić, jako rozpieszczoną panienkę, której w życiu wszystko łatwo przyszło. Jednak gdy poznajcie jej historię głębiej, zobaczycie, że była to dziewczyna o wielkim sercu. Zarażała wszystkich w koło pozytywną energią i biła od niej aura ciepła. 
Na tej pięknej otoczce były jednak rysy, które dławiły ją od środka. Od lat tkwiła w związku z mężczyzną, który był jej wielką miłością. Jednak w dniu, w którym miał się jej oświadczyć, stało się coś, czego w życiu się nie spodziewała. Zbieg wydarzeń również postawił na jej drodze James'a i zapoczątkował ich historię.

Choć Tatum i James, wspólnie tworzyli mieszankę wybuchową i odpychali się jak dwa przeciwne bieguny, to jednak od momentu, w którym się spotkali, coś pchało ich ku sobie. Muszę tu wspomnieć o tym, że Tatum była wielką gadułą, a James totalnym milczkiem, lubiącym spokój. Ona wpadła jak huragan do jego życia i zaczęła zmieniać cały ten jego poukładany świat.
Labirynt dróg, którymi pójdzie im zmierzać do własnego szczęścia oraz ich przeszłość, nie pozwolą zagościć miłości tak szybko i do samego końca nie będziecie wiedzieć, czy skończy się to wyczekiwanym happy endem. A jeżeli wplątany w to wątek mafijny, to przyznacie sami, że ta książka to jedna, wielka bomba emocjonalna. 
Vow of Honor trzyma czytelnika cały czas w napięciu, a fabuła  przynosi ciągle coś nowego. Tam tyle się działo, że strony same się przewracały, a moje oczy coraz szerzej otwierały, ze zdziwniena. Z każdym rozdziałem autorka wprowadzała coraz lepsze rewelacje do książki, że nie sposób było się z nią nudzić. 


To zaledwie namiastka tego, co czeka Was w tej książce. Wszystko w niej zmienia się jak obrazki w kalejdoskopie, układając się za każdym razem w inną całość. To jedna z tych książek, których nie mam dość i chciałabym więcej historii Tatum i James'a.
Autorka zaskakuje, bawi, prowokuje i w końcu podnosi ciśnienie do granic możliwości. Jeżeli lubicie mieszankę akcji, zadziorną miłość i bogatą fabułę, to polecam Wam gorąco tą książkę i całą jej serię. Na pewno pojawi się ona jako propozycja wydawnicza w Polsce i mam nadzieję, że każdy będzie mógł ją przeczytać.


Za egzemplarz recenzencki oraz możliwość przeczytania książki, dziękuję autorce oraz  Give Me Books PR.


4 komentarze:

  1. Świetna recka, kochana! Na pewno sięgnę po tę serię! ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Super recenzja a przez nią i przez Ciebie mam kolejną książkę do niekończącej się listy tbr :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Bookmarks by Jasmina , Blogger