Tytuł: Drunk Dial
Autor: Penelope Ward
Data premiery zagranicznej: 21.08.2017
Data polskiej premiery: luty 2019
Data polskiej premiery: luty 2019
Ilość stron: 283
Przyspieszone bicie serca, przeszywający ciało dreszcz emocji, permanentna gęsia skórka, wzruszenie i ekscytacja to uczucia constans, które towarzyszyły mi podczas czytania tej książki.
"Drunk Dial" autorstwa Penelope Ward to naprawdę świetna pozycja w literaturze kobiecej.
Jej oryginalna fabuła była dla mnie powiewem świeżości pośród innych książek, które rozwijają się ostatnio jak grzyby po deszczu i często nie niosą ze sobą nic oprócz zbędnie wydanych pieniędzy.
Tutaj autorka wciąga nas w czułą historię, rozpoczynającą się od z pozoru niewinnego "telefonu na rauszu", który pociąga za sobą spiralę wydarzeń.
Bohaterka o bardzo oryginalnym imieniu Rana Saloomi od trzynastu lat nosi w sercu żal do kolegi z dzieciństwa Landona Roderick'a i choć zakopała to uczucie gdzieś głęboko na dnie swojej duszy, pewnego dnia z lekko chwiejną głową i pod wpływem impulsu, dzwoni do niego, aby wyrzucić z siebie wszystko to co ciąży jej od tak długiego czasu na sercu. Podekscytowana, a jednocześnie przerażona, sama nie wie w co się wpakowała i jakie konsekwencje czekają na nią za taki wybryk.
Rana ma za sobą trudne dzieciństwo, można nawet stwierdzić, że doświadczyła traumatycznych przeżyć ze strony najbliższych i to ukierunkowało ją jaką osobą jest dzisiaj. To brzydkie kaczątko, uwięzione mentalnie w przeszłości, która przeszkadza jej w przeistoczeniu się w łabędzia.
Taką też właśnie pamięta ją Landon. Oszołomiony telefonem z przeszłości oraz wyznaniami dziewczyny jakie wyrzuciła na niego niczym pomyje z wczorajszego obiadu, postanawia wyjaśnić całą sprawę, bo sam czuje się oszukany.
Landon od początku jest bardzo prawdziwy w okazywaniu swoich emocji. Urzekł mnie swoją szczerością i poruszeniem w losowym odnalezieniu przyjaciółki z przeszłości.
Landon od początku jest bardzo prawdziwy w okazywaniu swoich emocji. Urzekł mnie swoją szczerością i poruszeniem w losowym odnalezieniu przyjaciółki z przeszłości.
Nie wiedzą o sobie nic oprócz tego kim byli w wieku 7 lat. Nie wiedzą jak dzisiaj wyglądają, mając przed oczami tylko obraz dzieci jakimi byli.
Jedyne co jest realne to ich dojrzałe głosy w słuchawce i łącząca ich przyjaźń w przeszłości.
Autorka wprowadza czytelnika w całą historię bardzo powoli. Na początku poznajemy dokładnie głównych bohaterów i ich historię. Każde z nich dźwiga na barkach swoje brzemię i swoje sekrety. Lecz zanurzając się coraz głębiej w fabułę, doszłam do wniosku, że ta książka jest bardziej złożona niż wydawało się na początku. Z każdym rozdziałem ukazują się moim oczom nowe fakty z życia bohaterów, aż w końcu pojawił się w mojej głowie jeden wniosek.
Ta książka jest o przebaczaniu, o przebaczeniu na wielu życiowych płaszczyznach.
Los złączył drogi Rany i Landona ponownie, aby poukładali brakujące elementy układanki swojej przeszłości w całość. Wtedy dopiero będą mogli zacząć swoje życie z czystą kartą od nowa.
Ta książka jest o przebaczaniu, o przebaczeniu na wielu życiowych płaszczyznach.
Los złączył drogi Rany i Landona ponownie, aby poukładali brakujące elementy układanki swojej przeszłości w całość. Wtedy dopiero będą mogli zacząć swoje życie z czystą kartą od nowa.
Penelope Ward słynie ze swoich dobrze przemyślanych i świetnie napisanych książek. Pomysł na budowanie relacji między bohaterami poprzez rozmowy telefoniczne był dla mnie fenomenalnym punktem w historii i z każdą kolejną stroną już z niecierpliwością czekałam na kolejne połączenie.
Odnalazłam w niej również dużą dawkę humoru, która ubarwiała i dopełniała całą powieść. Autorka potrafiła tak sprytnie poprowadzić wątek, że kiedy wydaje Ci się, że znasz już całą historie i nic się wydarzyć ciekawego nie może, Penelope zaczyna wyciągać asy z rękawa, wprawiając czytelnika w osłupienie i dostarczając mu nowego rodzaju emocji. A emocji w tej książce jest mnóstwo i tego my czytelniczki, tego rozległego gatunku literackiego, właśnie szukamy. Pragniemy tej adrenaliny emocjonalnej i karmimy się nią dopóki nie zaspokoimy swojego pragnienia. A powieść Drunk Dial, Penelope Ward w stu procentach to pragnienie zaspokaja.
Dziękuję wydawnictwu Editio za egzemplarz recenzencki.
Odnalazłam w niej również dużą dawkę humoru, która ubarwiała i dopełniała całą powieść. Autorka potrafiła tak sprytnie poprowadzić wątek, że kiedy wydaje Ci się, że znasz już całą historie i nic się wydarzyć ciekawego nie może, Penelope zaczyna wyciągać asy z rękawa, wprawiając czytelnika w osłupienie i dostarczając mu nowego rodzaju emocji. A emocji w tej książce jest mnóstwo i tego my czytelniczki, tego rozległego gatunku literackiego, właśnie szukamy. Pragniemy tej adrenaliny emocjonalnej i karmimy się nią dopóki nie zaspokoimy swojego pragnienia. A powieść Drunk Dial, Penelope Ward w stu procentach to pragnienie zaspokaja.
Dziękuję wydawnictwu Editio za egzemplarz recenzencki.